Jezus powiedział: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości».

Stawienie się w obecności  Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma  ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego.

Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).

Proś także o owoc tej modlitwy: o wielkie zaufanie Panu Jezusowi i pewność, że Jego propozycja na moje życie będzie mnie prowadzić do szczęścia i pokoju serca.

Obraz do modlitwy:  Postaraj się  w swojej wyobraźni stanąć w obecności Pana Jezusa, w jakimś bezpiecznym, spokojnym miejscu, takim, które pozwala na dobry dialog, w którym nikt nie przeszkadza. Usiądź blisko Niego, tak aby móc z Nim mieć kontakt.

Pozwól, aby wszystkie twoje zmysły pomagały ci w tym spotkaniu, zaangażuj swój wzrok i słuch.

  1. Mieć życie…

Jezus mówi bardzo jasno jaka jest Jego misja….zadaniem, które ma realizować jest troska, abyś miał życie. Może to jest dobry moment na to, abyś zapytał sam siebie – jak postrzegasz dar życia. Najpierw swojego życia, istnienia, bycia. Zastanawiasz się czasem nad tym, że przecież mogłoby Cię nie być, mógłbyś nie istnieć…a jednak… w Bożym zamyśle – zostałeś przez Boga chciany i powołany do istnienia.

Budzisz się rano, przeciągasz, wstajesz…zastanawiasz się nad tym, że każdego dnia na nowo Pan Bóg składa w Twoje życie dar?….przecież mogłeś się nie obudzić, mogłeś umrzeć w nocy…a tymczasem jesteś…to jest pierwszy sygnał od Pana Boga : „mam dziś dla Ciebie szczególne zadanie, misję, pracę do wykonania. Nikt inny nie może tego zrealizować. To właśnie Ty jesteś mi niezbędny i konieczny.” Co czujesz, kiedy wchodzisz w te treści? Co się w Tobie budzi – wdzięczność,  radość, a może zupełnie inne uczucia? Czy życie jest dla Ciebie cudem, czy jakąś nieznośną udręką? A może nigdy się nad tym nie zastanawiałeś? Spróbuj się nad tym zatrzymać, poreflektować.

  1. W obfitości…

 Jezus chce, abyś nie tylko miał życie…ale abyś je miał w obfitości. Nie troszkę, odrobinę, nie ochłap, jakąś resztkę…ale pełnię… Co to znaczy mieć życie w obfitości w Jezusowym rozumieniu?

W rozumieniu tego świata obfitość oznacza dobra materialne, stabilizację finansową, dobrą i pewną pracę…i to wszystko jest dobre…i nie ma powodów, aby się tego wstydzić, czy uznawać za niechrześcijańskie. To wszystko jest Bożym darem.

Jezusowa obfitość prowadzi jednak dalej i głębiej – do woli Ojca…mieć życie w obfitości, to znaczy pytać  Boga, który powołał Cię do istnienia, czego On pragnie dla Ciebie. To znaczy konsultować z Nim pomysły na swoje życie, na drogę powołania, na pracę zawodową, na życie rodzinne i małżeńskie, życie kapłańskie, czy konsekrowane. Pytać i odpowiadać na Jego propozycje. To będzie prowadziło do harmonii, pokoju serca i szczęścia.

Zachęcam Cię, aby zadał dziś Jezusowi proste pytanie – „Jezu jaki masz pomysł dla mnie na dzień dzisiejszy, na kolejny tydzień? Co chciałbyś, abym podjął szczególnie, nad czym w tych dniach się zatrzymał?” Daj sobie także czas, aby wybrzmiała w Tobie Boże odpowiedź.

Na zakończenie tej modlitwy rozmawiaj z Panem, jak przyjaciel z Przyjacielem. Opowiedz Mu o swoich odkryciach z dzisiejszego spotkania, o pragnieniach, które zrodziły się w Twoim sercu. Powierz Mu dzisiejszą niedzielę i cały tydzień, który jest przed Tobą, złóż w Jego dłonie Twoje życie.

Swoje spotkanie z Jezusem zakończ słowami Psalmu 31:

Panie, do Ciebie się uciekam,
niech nigdy nie doznam zawodu;
wybaw mnie w Twojej sprawiedliwości!
Skłoń ku mnie ucho,
pośpiesz, aby mnie ocalić.
Bądź dla mnie skałą mocną,
warownią, aby mnie ocalić.
Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą;
przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie!
Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie,
bo Ty jesteś moją ucieczką.
W ręce Twoje powierzam ducha mojego:
Ty mnie wybawiłeś, Panie, Boże wierny!

Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw,  niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.


Dzisiejsza niedziela rozpoczyna Tydzień modlitw o powołania do życia kapłańskiego i konsekrowanego w różnych jego formach. Proszę Cię więc, abyś w tych dniach pamiętał w swojej modlitwie o duszpasterzach z naszej parafii, o osobach konsekrowanych i o tych, którzy czują się pociągnięci do takiego stylu życia.

I Ty jesteś także odpowiedzialny za to jacy (my – konsekrowani, oddani na służbę Panu Jezusowi i Kościołowi) jesteśmy i jacy będą nasi następcy. Powołanie do kapłaństwa, czy życia radami ewangelicznymi jest owocem Bożej łaski, naszej odpowiedzi, ale także modlitwy każdego członka Kościoła. Jesteśmy przecież systemem naczyń połączonych. Jesteś ważny i niezbędny w tym niezwykłym systemie! Twoje modlitwa jest dla nas pomocą i wsparciem!

A jeśli znajdziesz dziś, albo w kolejnych dniach, nieco czasu – zachęcam Cię do lektury orędzia Ojca Świętego na dzisiejszą niedzielę:  PAPIESKIE ORĘDZIE NA 57 ŚWIATOWY DZIEŃ MODLITW O POWOŁANIA

Anna, wynagrodzicielka

drukuj