Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę myśl, oto Anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: «Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel», to znaczy Bóg z nami. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił Anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie. (Mt 1, 18-24)

Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.

Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).

Prośba o owoc tej modlitwy: o gotowość przyjmowania Bożych darów.

Obraz do modlitwy: Wyobraź sobie Józefa, kiedy dowiaduje się o tym , że Maryja jest w stanie błogosławionym bez Jego udziału.  Zobacz co się z Nim dzieje, jak się zachowuje, jaką ma twarz, co odczuwa.

  1. Trudny dar.

            Nie tego spodziewał się Józef. Nie tak pewnie miało wyglądać Jego życie. Owszem żona, owszem dzieci, najlepiej liczne, jako wyraz Bożego błogosławieństwa. A tymczasem narzeczona jest w ciąży, on Jej nie upilnował, jak rozwiązać ten problem – może „odsunąć Ją od siebie”? Będzie z tego powodu pośmiewiskiem dla innych… ale przecież chodzi o Maryję – kobietę, którą kocha…

A Bóg ma inny pomysł, zaprasza Józefa do przyjęcia daru nowego życia, do otwarcia się dziecko, które nie jest Jego.

Pomyśl o sytuacjach, które były dla Ciebie trudne, niewygodne, może nawet zagrażające, albo po ludzku bezsensowne. Jak je przyjąłeś, jak je przeżyłeś? Czy rozmawiałeś o nich z Bogiem, czy przy Nim, z Nim szukałeś rozwiązań?

Co robisz, kiedy „życie stawia Cię pod ścianą”? Gdzie szukasz ratunku i czy jest w Tobie otwartość na nowe, niespodziewane, nieznane, czy rozpoznajesz je jako działanie Boga w Twoim życiu?

  1. Milczenie.

            Józef nic nie mówi. Żaden Ewangelista nie notuje ani jednego słowa wypowiedzianego przez Józefa. Jest On Człowiekiem wielkiej ciszy, wewnętrznego skupienia.

To może trochę drażnić człowieka XXI wieku żyjącego w świecie bodźców, informacji, postów, maili, smartfonów. Przecież ciągle wydaje się nam, że kiedy nie będziemy na bieżąco coś stracimy, umknie nam coś ważnego, coś przegapimy.

A jednak z jakiegoś powodu w IV Niedzielę Adwentu Kościół pokazuje na Osobę Józefa. Może to taki znak dla Ciebie, aby spróbować w te dni wejść w strefę ciszy? Zapytaj siebie jak radzisz sobie z rezygnacją z korzystania z telefonu, Internetu, telewizora? Co się w Tobie budzi, kiedy myślisz, że w domu miałaby zapaść cisza?

Porozmawiaj o tym z Panem Jezusem, opowiedz Mu o tym, co nosisz w sercu, kiedy myślisz o milczeniu, o ciszy, skupieniu.

Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego, co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć, w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu?

            Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia. Może to dzisiejsze spotkanie skłoni Cię do stworzenia sobie w tym ostatnim przedświątecznym tygodniu przestrzeni ciszy i milczenia, aby na wzór św. Józefa móc wejść w głęboki dialog
z Bogiem.

Swoje spotkanie z Panem zakończ modlitwą do św. Józefa, z listu o św. Józefie Ojca Świętego Franciszka, „Patris corde”:

Witaj, opiekunie Odkupiciela,

i oblubieńcze Maryi Dziewicy.

Tobie Bóg powierzył swojego Syna;

Tobie zaufała Maryja;

z Tobą Chrystus stał się człowiekiem.

O święty Józefie, okaż się ojcem także i nam,

i prowadź nas na drodze życia.

Wyjednaj nam łaskę, miłosierdzie i odwagę,

i broń nas od wszelkiego zła. Amen.

            Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem
w spotkaniach z Jezusem.

Anna, wynagrodzicielka

drukuj