W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia. Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”. Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».  (Łk 15, 1-10).

Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.

Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).

Prośba o owoc tej modlitwy: o pokorę serca i uznanie swojej słabości.

Obraz do modlitwy: Usiądź w towarzystwie Jezusa, razem z innymi, którzy przychodzą do Niego. Słuchaj Jezusowej przypowieści.

  1. Jestem grzesznikiem.

            Dzisiejsze Słowo jest takie „o mnie” – tak – jestem grzesznikiem! Niemal każdego dnia zawodzę miłość Jezusa, opuszczam Go i próbuję chodzić własnymi drogami. A może raczej małymi ścieżynkami, bo przecież nie popełniam wielkich grzechów. Takie tam drobne niewierności, na które czasem macham ręką, które bagatelizuję – i nawet się nie spostrzegam, jak doświadczam efektu kuli śniegowej
i pędzę od jednego upadku do drugiego.

            A może właśnie dziś, dzięki temu Słowu zdobędę się na odwagę powiedzenia – „Jezu jestem grzesznikiem. Ulituj się nade mną!” Zobaczę swoją słabość i małość – tak bardzo konkretnie, nazywając ją po imieniu.

            To proste wyznanie porusza serce Boga.

            Masz odwagę tak powiedzieć Jezusowi? A może raczej każdego dnia tuszujesz
i maskujesz swoje grzechy, słabości, zaniedbania? Może udajesz, że ich nie ma, że są nieistotne, nieważne, drobne?

            A przecież każda rana zadana miłości – po prostu bardzo boli.

            W jakiej postawie serca jesteś dziś przed Panem? Przychodzisz ze świadomością własnego grzechu, słabości i niemocy, czy może bliższa Ci jest postawa faryzeusza?

            Porozmawiaj o tym szczerze z Jezusem.

  1. Tęsknota Boga.

            Jest w tym Słowie czytanym dzisiaj także wielka nadzieja i eksplozja radości – Bóg szuka grzesznika, wychodzi, bierze w ramiona, wraca do domu, sprasza przyjaciół, urządza ucztę. Ewangelia „kipi” zaangażowaniem Boga. Bóg jest aktywny, chce, aby każdy był w Jego domu, a nie błąkał się po bezdrożach poraniony, obolały
i cierpiący. Taki jest nasz Bóg – tęskni za Tobą, grzesznikiem, i szuka Cię.

            Pomyśl o tym, jak przeżywasz swoje spotkania z Jezusem w Sakramencie Pokuty? Pamiętasz o wdzięczności za to, że to Pan Jezus porusza Twoje serce, abyś się z Nim pojednał.

            Pamiętasz o tym, aby w codziennej modlitwie wieczornej – stawać przed Panem Jezusem najpierw w dziękczynieniu za dobro, które danego dnia było Twoim udziałem, ale też w prawdzie o swojej słabości, nieumiejętności odpowiadania na Bożą miłość.

            Jak to jest u Ciebie? Przyjrzyj się swojemu sercu w dobrej obecności Boga.

            Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego, co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć, w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia.

            Zastanów się nad tym, jaki konkret z tej modlitwy bierzesz do swojego życia. Zapytaj Jezusa, jak On to widzi, co z Jego perspektywy byłoby dla Ciebie ważne w tym tygodniu. Może spróbujesz regularnie praktykować codzienny rachunek sumienia, aby dostrzegać ogrom Bożego obdarowania, ale też, aby korygować z Bożą pomocą to, co wymaga korekty. A jeśli już go odprawiasz, przeżywać go z pełnym zaangażowaniem i uważnością, wystrzegając się rutyny.

            Swoje spotkanie z Panem zakończ modlitwą:

Duszo Chrystusowa, uświęć mnie.

Ciało Chrystusowe, zbaw mnie.

Krwi Chrystusowa, napój mnie.

Wodo z boku Chrystusowego, obmyj mnie.

Męko Chrystusowa, umocnij mnie.

O, dobry Jezu, wysłuchaj mnie.

W ranach swoich ukryj mnie.

Nie dozwól mi odłączyć się od Ciebie.

Od wroga złośliwego obroń mnie.

W godzinę śmierci mojej wezwij mnie.

I każ mi przyjść do Siebie,

Abym ze Świętymi Twymi chwalił Cię

Na wieki wieków.

Amen.

            Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem
w spotkaniach z Jezusem.

Anna, wynagrodzicielka

drukuj