1 stycznia rozpoczęły się w naszej parafii rekolekcje „Oddanie 33”. Inauguracji o g. 12.00 przewodniczył bp Artur Ważny z Tarnowa.

Każdy może odprawiać te rekolekcje prywatnie na podstawie specjalnej książki pt. “ODDANIE 33. 33-dniowe rekolekcje oddania życia Matce Bożej” z modlitwami i czytaniami na każdy dzień. Odprawiamy je również publicznie, codziennie, w dni powszednie po Mszy Św. o godz. 8.00, a w niedziele i święta o godz. 16.30. 2 lutego, w święto Matki Bożej Gromnicznej, uroczyście zakończymy rekolekcje oddaniem swojego życia Matce Najświętszej.


Oddanie 33 w Mielcu na Osiedlu

„Kard. Joachim Meissner opowiadał, że został wcześnie osierocony przez ojca, a mama i jego starszy brat pracowali, by utrzymać rodzinę. Kiedy starszy brat pierwszy wracał z pracy i widział tylko młodsze rodzeństwo w domu, pytał: «Nie ma nikogo w domu?». Meissner mówił, że denerwowało go to bardzo, bo przecież był on i jeszcze jeden brat, ale potem zrozumiał, że jemu chodziło o mamę, że jeśli nie było mamy w domu, to trochę tak, jakby nie było nikogo w domu. Niech to będzie dla nas zaproszenie w tę uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, żebyśmy zaprosili Maryję do naszego życia i to nasze żyje Jej ofiarowali, żeby Ona była w naszym domu” – apelował bp Artur Ważny, który inaugurował rekolekcje.

„W Ewangelii słyszymy, że ci, którzy szukali Dziecięcia, znaleźli najpierw Maryję, potem Józefa i potem małego Jezusa. Odkrywamy, że krótką, łatwą, prostą drogą do spotkania z Bogiem jest spotkanie z Maryją, zawierzenie Jej naszego życia, bo Ona zaprowadzi nas do Jezusa, bo Ona niczego nie zatrzymuje dla siebie, tylko wszystko oddaje Bogu” – mówił w homilii.

Trwające 33 dni indywidualne rekolekcje przygotowują do zawierzenia życia Matce Bożej. „Nasza MB Nieustającej Pomocy jest patronką Mielca, jesteśmy wspólnotą co najmniej nominalnie maryjną, więc rekolekcje chcieliśmy prowadzić w tym duchu. Zaczęliśmy je zatem w uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki, a zakończymy je 2 lutego, w uroczystość Ofiarowania Pańskiego, czyli MB Gromnicznej” – opowiada ks. Ryszard Biernat, proboszcz mieleckiej parafii.

Czy nie lepiej byłoby jednak poprosić o rekolekcje uznanego rekolekcjonistę, który przyjedzie, wygłosi nauki, zamiast zostawiać wszystko ludzkiej wrażliwości i wolnej woli? „My nie odcinamy się od tradycyjnej formy, ale chcieliśmy spróbować czegoś innego, czegoś, co zakłada i wymaga pełnej dobrowolności i na niej buduje szanse na owoce. Można być na każdej tradycyjnej nauce rekolekcyjnej w kościele, a z rekolekcji w ogóle nie skorzystać. Oddanie 33 zakłada całkowicie dobrowolny udział. Te rekolekcje odbywają się wewnątrz człowieka. W jego sercu. Czyli tam, gdzie powinny” – dodaje ks. Biernat.

Tu tylko rodzi się pytanie, czy będzie komu z nich skorzystać. W tej parafii, która nominalnie jest największa w diecezji, szanse, że ktoś się zdecyduje pójść drogą Maryi, były względnie duże.

„Odprawianie rekolekcji wiąże się z korzystaniem z przygotowanych materiałów. Myśmy zamówili 350 kompletów dla tych, którzy zdecydują się podjąć te rekolekcje. Rozeszły się wszystkie. W zasadzie chciałem zamówić 500 kompletów, ale w wydawnictwie powiedzieli mi, że to nie ma sensu, że to się nie rozprowadzi” – przyznaje ks. Ryszard. Już nie uda się sprawdzić, czy wydawnictwo miało rację. Ci, dla których brakło, muszą korzystać z materiałów dostępnych w internecie.

„Św. Ludwin Maria Grignion de Montfort mówi o trzech sytuacjach, o których warto pamiętać na drodze oddania się Maryi. Po pierwsze, żebyśmy nie myśleli, że to jest jakaś alternatywna droga, że lepsza jest bezpośrednia droga do Jezusa. Po drugie, żebyśmy nie szukali jakichś emocji, wrażeń, tylko żeby w naszym oddawaniu obecna była nasza wola, która ciągle mówi «Amen». Wreszcie, po trzecie, mówi, żeby pamiętać, że na drodze bycia z Maryją nie od razu Jej obecność w naszym życiu jest silna i mocno odczuwalna” – przypominał bp Artur Ważny. „Nasze stawanie się świętymi odbywa się «na działaniu z Maryją, działaniu w Maryi, przez Maryję, i dla Maryi». To jest element formy, w którą powinniśmy się pozwolić wlewać, by Maryja mogła kształtować nas na wzór Jezusa. To jest po prostu po to, byśmy byli święci” – dodał.

Grzegorz Brożek, GN

drukuj