Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. «Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien». I mówił do nich: «Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich». Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.
(Mk 6,7-13)

Stawienie się w obecności Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma Ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego. Proś, aby On pomógł Ci przeżyć to spotkanie jak najowocniej, w możliwie największym otwarciu na Słowo Boże.

Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).

Prośba o owoc tej modlitwy: o łaskę wolności serca.

Obraz do modlitwy: spróbuj wyobrazić sobie opisaną przez Św. Marka Ewangelistę scenę: Pan Jezus przywołuje swoich najbliższych – Dwunastu i powierza im misję. Popatrz jak Pan wysyła Dwunastu w parach, z minimalnym bagażem. Spróbuj się odnaleźć w tej scenie. Zobacz gdzie jesteś:  czy blisko Jezusa, czy może zupełnie z boku?

  1. Przywołani – rozesłani.

Jezus przywołuje blisko siebie Dwunastu. To są Ci, którzy są jego najbliższymi współpracownikami, przyjaciółmi, powiernikami. Jednak to On jest Tym, który wychodzi z inicjatywą. On wzywa i powołuje: najpierw do tego, żeby być możliwie blisko Niego, a potem, gdy się jest już nasyconym Jego obecnością – do tego, aby iść i głosić, dawać świadectwo.

Może warto, abyś zapytał siebie o dwie sprawy. Pierwsza: czy wsłuchujesz się
w zaproszenie Jezusa do bycia blisko Niego i jak na to zaproszenie odpowiadasz – zwłaszcza teraz, kiedy w czasie wakacji planujesz pewnie urlop i wypoczynek. Czy uwzględniasz Jezusa w tych zamierzeniach, czy planujesz, aby ten czas był nie tylko czasem regeneracji sił fizycznych, ale także duchowych?

I druga: czy pozwalasz się Jezusowi posyłać? Niekoniecznie do wielkich dzieł ewangelizacyjnych, ale może do prostego świadczenia o Nim w miejscach, gdzie żyjesz, gdzie pracujesz? Na mocy Chrztu świętego jesteś wezwany do bycia świadkiem – pamiętasz o tym w swojej codzienności? Jak to posłanie realizujesz?

  1. Sandały.

Jezus posyła uczniów bez zbędnego balastu, raczej woli, aby zdani na Ojca i Niego głosili Ewangelię bez obciążania siebie rzeczami materialnymi. Dwie rzeczy jednak pozwala im zabrać – laskę i sandały. My zatrzymajmy się na znaku sandałów.

W czasach Jezusa tylko ludzie wolni chodzili obuci w sandały, niewolnik chodził boso. A zatem do głoszenia ewangelii Jezus posyła ludzi wolnych – tzn. takich, których nie krępują nieuporządkowane przywiązania do własnych poglądów, do ludzi, do rzeczy. Pomyśl o swojej wolności – czy jest coś co Ciebie zniewala, co nie pozwala Ci iść i głosić Dobrej Nowiny. Co to jest? Rozmawiaj o tym z Jezusem.

Zachęcam Cię, na zakończenie tej modlitwy, do szczerej rozmowy z Panem, do oddania Mu tego wszystkiego co udało Ci się dzięki Jego łasce zobaczyć w czasie tej modlitwy. Zwróć uwagę, aby ta rozmowa miała związek z Twoimi refleksjami na medytacji. Pomyśl także o tym, co ta modlitwa zmieni w Twoim życiu? Warto wciąż przypominać sobie, że spotkania z Jezusem na modlitwie mają prowadzić do realnych zmian w życiu, do nawrócenia.

Zastanów się nad tym, jaki konkret z tej modlitwy bierzesz do swojego życia. Zapytaj Jezusa, jak On to widzi, co z Jego perspektywy byłoby dla Ciebie ważne w tym tygodniu. Pomyśl o tym, jak chcesz przeżyć nadchodzący tydzień. Może owocem tego spotkania będzie uczenie się większej wolności, świadome dostrzeganie tych sytuacji, wydarzeń, w których nad byciem świadkiem Jezusa były Twoje przywiązania i próba nanoszenia korekty w tym zakresie.

Swoje spotkanie zakończ modlitwą  „Ojcze nasz.”

Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw, niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek. Tak, abyś mógł wrócić do tego, co stało się Twoim doświadczeniem w spotkaniach z Jezusem.

Anna, wynagrodzicielka

drukuj