W pierwszy piątek lutego (5 lutego) gościliśmy w naszym kościele misjonarza ks. Jerzego Wilka,  sercanina, który 20 lat pracuje na Białorusi. Kapłan pochodzi z parafii Muchówka w dekanacie Lipnica Murowana.

Na Mszach św. o 7.00, 8.00 i 18.00 ks. Jerzy wygłosił kazanie, w którym opowiedział o swojej pracy i codziennym życiu wśród Białorusinów: „Cieszę, że tutaj jestem, ale jestem z Wami tylko fizycznie, bo duchem i sercem jestem cały czas na Białorusi. Ponieważ ukończyłem seminarium misyjne, zawsze chciałem pojechać na misje, aby zrealizować pragnienie ojca założyciela, a w rzeczywistości pragnienie samego Chrystusa: Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody. Chciałem pojechać do Indii, tak jak Wasz rodak ks. Andrzej Sudoł, który w tym roku obchodzi srebrny jubileusz kapłaństwa. Korespondowałem z nim. Przełożeni skierowali mnie jednak na Białoruś. Ślubowałem posłuszeństwo, więc pojechałem. Było to w roku 2000. Wtedy, 20 lat temu, Białoruś była dla mnie jak Indie. Rzeczywistość, którą tam zastałem, przeraziła mnie. Jednocześnie wyzwoliła pokłady wielkiej energii do służenia narodowi, tak umęczonemu przez nieludzki system. Zaczynałem w Baranowiczach, w centralnej Białorusi, później były Postawy i Witebsk. W tej ostatniej miejscowości wynajmowałem w bloku mieszkanie jednopokojowe, które służyło jednocześnie za kaplicę, sypialnię i pokój gościnny. Katecheza odbywała się w bardzo małej kuchni, gdzie gromadziło się kilkanaścioro dzieci, przygotowujących się do I Komunii św. Witebsk to miasto 400-tysięczne, w którym służy zaledwie 10 kapłanów, a więc mniej, niż w Waszej parafii” – mówił ks. Wilk.

„Teraz na Białorusi toczy się wojna. Giną ludzie. Ponad 35 tys. ludzi jest represjonowanych, trafiają do więzień. Tyle samo, a może nawet jeszcze więcej, musiało emigrować” – ubolewał misjonarz.

„Dziękuję Wam, za świadectwo wiary, które jest miłością do Boga i bliźniego. Niech Boże serce błogosławi Wam, a Matka Boża Nieustającej Pomocy wyprasza potrzebne łaski” – zakończył Kapłan.

W czasie Mszy św. można było złożyć ofiary na cele misyjne.

Dziękujemy ks. Jerzemu za świadectwo wiary, za skierowane do nas słowo, proste, ale piękne i mądre, płynące prosto z serca, dziękujemy również wszystkim  za modlitwę w intencji misji świętych oraz za dary serca.

drukuj