Jezus powiedział do swoich apostołów: «Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien. Kto chce znaleźć swe życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je. Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego, który Mnie posłał. Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma. Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawiedliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Kto poda kubek świeżej wody do picia jednemu z tych najmniejszych, dlatego że jest uczniem, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody». (Mt 10, 37-42)

Stawienie się w obecności  Bożej: Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co On ma  ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego.

Modlitwa przygotowawcza zwyczajna: Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, ĆD nr 46).

Proś także o owoc tej modlitwy: o łaskę opowiedzenie się po stronie Jezusa, o to, aby On był Twoją największą i pierwszą miłością.

Obraz do modlitwy: Wyobraź siebie pośród grona uczniów. Siądź w ich obecności, blisko Jezusa, który udziela im nauki przed tym, zanim pośle ich na głoszenie Ewangelii.

  1. Ze wszystkich miłości wybrać miłość największą.

Posłuchaj jeszcze raz tego, co mówi Jezus: „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.”

Pan zwraca uwagę na to, że wiele w naszym życiu jest miłości, wiele osób jest nam bliskich i drogich. I nie chodzi wcale o to, aby nagle przestać te osoby kochać. Jest jednak jedna zasadnicza kwestia – miłość do żadnego człowieka nie powinna być większa niż miłość do Boga.

Pan Jezus zachęca nas do wprowadzenia ładu w nasze życie, do uporządkowania hierarchii naszej miłości. Do wyboru ze wszystkich miłości, jako pierwszej miłości do Niego.

Wprowadzenie porządku w relacje pozwoli nam dobrze i pełniej je przeżywać; pozwoli zobaczyć te, które są dla nas ważne, a z którymi może trzeba się pożegnać.

Przyjrzyj się swoim ludzkim miłościom, relacjom, które są dla Ciebie ważne, osobom, które są znaczące. Jakie miejsce zajmują one w Twoim życiu? W jakiej kolejności je ustawiasz? Czym się przy tym kierujesz?

  1. Krzyż.

Chodzenie za Jezusem w pełnym komforcie, przyjemności, lekkości jest ułudą i hipokryzją. I w zasadzie nie jest pójściem za Nim, tylko wędrówką swoją własną drogą, która z Ewangelią nie ma wiele wspólnego.

Jezus jest uczciwy i nie pozostawia złudzeń – tam gdzie jest Mistrz, tam ma być i uczeń. Jeśli Mistrz w wolności zdecydował o przyjęciu krzyżu, takie samo wezwanie kieruje i do ucznia.

Może dziś jest dobry dzień, aby podjąć refleksję nad tym, co jest twoim krzyżem. Co Ci dolega, doskwiera, z czym się nie godzisz, co chciałbyś za wszelką cenę porzucić, zostawić, aby życie stało się „lekkie, łatwe i przyjemne”. Opowiedz o tym Jezusowi, szczerze i bez „owijania w bawełnę”. Zwierz się Mu z tego, co Cię boli, z czym sobie nie radzisz, albo czego szczerze nienawidzisz…odkryj to przed Jezusem..

Na zakończenie tego spotkania porozmawiaj z Jezusem o swoich odkryciach. Oddaj Mu te osoby, które są ważne w Twoim życiu, zawierzaj, każdą z nich po kolei. Złóż także w ręce Pana, to co jest twoim ciężarem, bólem, trudem.

Swoją modlitwę zakończ słowami Karla Rahnera SJ:

Boże, proszę Cię, o rzecz najtrudniejszą; o łaskę, abym w każdym cierpieniu umiał dostrzec krzyż Twojego Syna, wielbić w Nim Twoją świętą, niezbadaną wolę, towarzyszyć Twemu Synowi w Jego drodze krzyżowej, jak długo się Tobie spodoba. Spraw, abym się stał wyczulony na Twoją chwałę, a nie tylko na własne dobre samopoczucie, a wtedy potrafię też znieść krzyż jako pokutę za swoje grzechy. Spraw, aby cierpienie nie napełniło mnie goryczą lecz czyniło dojrzałym, cierpliwym, bezinteresownym, łagodnym i spragnionym owego dnia, kiedy obetrzesz wszelką łzę z oczu tych, którzy Cię kochali i poprzez ból wierzyli w Twoją miłość, i przez noc w Twoje światło. Krzyż Pana mego niech będzie mi wzorem, niech będzie moją siłą, moim pokrzepieniem i rozwiązaniem wszystkich niejasnych problemów, światłem wszystkich nocy. Daj, abyśmy znajdowali chlubę w krzyżu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Daj, abyśmy się stali dojrzali w prawdziwym chrześcijańskim istnieniu i życiu, aby krzyż już nie był dla nas nieszczęściem i niezrozumiałym absurdem, lecz znakiem wybrania przez Ciebie, tajemnym, niezawodnym znakiem, że jesteśmy Twoimi na zawsze. Słowo bowiem jest wierne; Jeśli z Nim umieramy, to będziemy też z nim żyć, a jeśli z Nim trwamy, będziemy z Nim też panować. Ojcze, chcemy wszystko z Twoim Synem dzielić; Jego życie, Jego Boską chwałę, a więc również i Jego cierpienie i Jego śmierć. Daj nam tylko wraz z krzyżem siłę, żeby go unieść; Pozwól nam doświadczyć w krzyżu również jego błogosławieństwa. Daj nam taki krzyż, o którym Twoja mądrość wie, że może on być ku naszemu zbawieniu, a nie ku zgubie. Chryste, żyj we mnie, módl się za mnie, cierp we mnie. Niczego więcej nie pragnę. Jeśli bowiem mam Ciebie, jestem bogaty. Ty mi wystarczasz. Kto Ciebie znalazł, znalazł siłę i triumf swego życia. Daj, abym Cię co dzień więcej znajdował. Amen.

Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw,  niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.

Anna, wynagrodzicielka

drukuj