W siódmym dniu pielgrzymowania pątnicy z części A pokonali odcinek 24 kilometrów z Pradeł do Niegowej, przez Białą Błotną, Sadowie, Sokolniki, Bliżyce i Tomiszowice. Z kolei pielgrzymi z części B przeszli trasę 22 kilometrów z Sadowia do Trzebniowa. Po Mszy św. w Sokolnikach kolejnymi miejscowościami na trasie były Bliżyce, Tomiszowice, Niegowa, Moczydła i Trzebniów.

Podczas wędrówki pielgrzymi czytali i rozważali kolejny list z Apokalipsy św. Jana Apostoła, tym razem skierowany do wspólnoty w Laodycei. – Prawdopodobnie pierwszymi głosicielami Ewangelii w tym mieście byli Tymoteusz, Marek i Epafras – dowiedzieli się m.in. pątnicy. Ks. Andrzej Michalik, autor duchowego przewodnika dla pielgrzymów przypomina, że w liście nawiązano do właściwości wód tamtego terenu.

– Hierapolis cieszyło się gorącymi, leczniczymi wodami. Woda w Kolosach była krystalicznie czysta i zimna, świetnie gasiła pragnienie. Natomiast woda w Laodycei była letnia i nie nadawała się do picia. Ten fakt posłużył św. Janowi jako przykład, aby napiętnować obojętność religijną, która opanowała wspólnotę. Letni, obojętny, a więc nieprzydatny – komentuje ks. Michalik.

Konferencja dnia poświęcona była m.in. tematowi nawrócenia, które jest prawdziwym źródłem odnowy Kościoła, diecezji, parafii. Autor podkreśla, że w nawróceniu nie chodzi o reorganizację czy tworzenie nowych struktur, żeby Kościół mógł lepiej funkcjonować, ale o usuwanie tego, co jest naszym pomysłem na Kościół.

Patronem dnia, towarzyszącym pielgrzymom, był św. Epafras. – Św. Paweł z najwyższym uznaniem wypowiada się o Epafrasie. Nazywa go pięknym tytułem „sługa Jezusa Chrystusa”, ale jego imieniem mogłoby być także „ Walczący o was w modlitwach” – usłyszeli pielgrzymi.

ks. Zbigniew Wielgosz, GN

drukuj