W piątek, 5 kwietnia br., o godz. 19:30 Mszą Św. rozpoczęła się V Mielecka EDK. Ponad 600 osób wzięło w niej udział. Mszy św. przewodniczył ks. Proboszcz. W koncelebrze byli ks. Tomasz Krawiec z Mielca Ducha Św., ks. Kamil Kopyt z Mielca św. Mateusza i ks. Wojciech Brożek z Książnic. Kazanie wygłosił ks. Damian Kurek, opiekun Mieleckiej EDK.

Ekstremalna Droga Krzyżowa to droga słabości, pokonywania trudności i własnych ograniczeń po to, aby stać się pięknym człowiekiem. Na tej drodze ważny jest trud i ekstremalność. To jest droga przełomu. Wychodząc z własnej strefy komfortu, można odkryć inny świat. Można zmienić pomysł na swoje życie. To jest droga pięknego życia! Przemieniając się, można zacząć żyć wyjątkowo – tak, że będzie to zachwycało innych. I znaleźć życie w obfitości. Właśnie po to jest Ekstremalna Droga Krzyżowa. Ekstremalna Droga Krzyżowa jest bramą. Jeśli przez nią przejdziemy, możemy znaleźć życie w obfitości – powiedział na rozpoczęcie Mszy św. ks. Damian.

W kazaniu natomiast podkreślił – Ekstremalna Droga Krzyżowa to czas szczególnej zadumy nad tajemnicą krzyża i mądrym do niego podejściem. Syn Boga przyszedł na ziemię nie po to, by nas od krzyża uwolnić, by nam krzyż wyjąć z rąk, lecz po to, by nas nauczyć twórczego podejścia do niego, by on nas nie tylko nie niszczył, lecz zbawiał. Sam dał nam przykład. Dobrowolnie wyciągnął rękę po krzyż i zgodził się na cierpienie. Osobiście wytyczył drogę krzyżową wiodącą do świata bez krzyża. Jezus jednoznacznie ukazał, że tu na ziemi nie można obejść krzyża, nie można od niego uciec. Szczęśliwy, kto to zrozumie. Składając dziś pocałunek na drzewie krzyża, który mamy ze sobą, podziękujmy Chrystusowi za to, że nas nauczył najtrudniejszej sztuki – mądrego podejścia do cierpienia i nieszczęścia.

Na zakończenie Mszy św. do uczestników EDK przemówił ks. proboszcz – Idąc Ekstremalną Drogą Krzyżową daje się świadectwo, że w życiu chodzi nie o zabawę, ale o zbawienie. Dzisiaj żyjemy w takim świecie, który zachęca: baw się człowieku! Żeby było przyjemnie, żeby było beztrosko. Ale przecież tak nie można. Trzeba iść drogą krzyża i trzeba wiedzieć, do jakiego celu ta droga prowadzi i Kto na tej drodze jest najważniejszy i Kto zbawia. Jedynym Zbawicielem jest Jezus Chrystus i to na drzewie krzyża. Przypomina mi się obraz św. Jana Pawła II, kiedy to pełen sił, mocy, zdrowia w czasie jednej z pielgrzymek do Ameryki Południowej podniósł wysoko swój pastorał w formie krzyża Chrystusa i tak bardzo mocno wymachiwał tym krzyżem. I drugi obraz z nim związany. W jego Wielki Piątek – ostatni tutaj na ziemi, kiedy w swoje ramiona tulił krucyfiks. To jest drogowskaz, to jest wskazanie, jak żyć, z Kim iść, żeby życie pomimo trudności i cierpienia, ofiary pięknie przeżywać. I w tym duchu pragnienia daru zbawienia przyjmijcie Boże błogosławieństwo. Niech ono wam towarzyszy, niech was umacnia i pomaga pokonywać wszelkie trudności tej nocy i jakiejkolwiek nocy, która nas nieraz ogarnia w życiu.

drukuj