Każdy z nas lubi spędzać czas w dobrym towarzystwie. Choć różnimy się charakterami i bywają między nami niezgodności, to wszyscy mamy wspólny cel – życie wieczne. Właśnie taki był nasz wyjazd: modlitwa, zabawa, wspólnie spędzony czas.

Wyruszyliśmy 13 lutego rano. W drodze do Zakopanego zatrzymaliśmy się na zakupach w galerii krakowskiej i zagraliśmy w kręgle. Wieczorem dotarliśmy na miejsce. Rozpakowaliśmy bagaże, zjedliśmy kolację i spędziliśmy ze sobą wspólne chwile.

Następnego dnia część z nas pojechała na narty do Białki Tatrzańskiej, a reszta poszła na Krupówki. Był to niezwykle aktywny dzień, w końcu 6 godzin jazdy na nartach robi swoje! Wieczorem, gdy wróciliśmy na nocleg, zjedliśmy kolacje i rozmawialiśmy na temat funkcjonowania grupy młodzieżowej w naszej parafii. Mimo różnicy zdań i wielu koncepcji ze strony księdza opiekuna i młodzieży, każdemu zależało, by nasza grupa funkcjonowała jeszcze szerzej i aktywniej.

Trzeciego dnia pobytu w Zakopanem udaliśmy się na Mszę do Sanktuarium na Krzeptówkach. Później wyruszyliśmy na Rusinową Polanę, gdzie nie zabrakło modlitwy w uroczym kościółku na górze, a później ulepiliśmy dużego bałwana. Niestety był to już ostatni punkt naszego wyjazdu i wróciliśmy bezpiecznie do Mielca.

Pobyt w Zakopanem zakończył się dobrze. Myślę, że był to owoc wspólnej modlitwy w Sanktuarium, a także pracy nad sobą. Zachęcam, aby każdy młody człowiek spróbował dołączyć do naszej grupy i przekonał się, że jest zawsze u nas mile widziany. Słowa wdzięczności należą się przede wszystkim organizatorowi wyjazdu ks. Mirosławowi, jak również ks. proboszczowi za wsparcie materialne.

Łukasz Molak

drukuj