Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Pojawił się człowiek posłany przez Boga,
Jan mu było na imię.
Przyszedł on na świadectwo,
aby zaświadczyć o Światłości,
by wszyscy uwierzyli przez niego.
Nie był on światłością,
lecz posłanym, aby zaświadczyć o Światłości.
Była Światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było Słowo,
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego,
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
Słowo stało się ciałem
i zamieszkało między nami.
I oglądaliśmy Jego chwałę,
chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca,
pełen łaski i prawdy.
Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten, który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscyśmy otrzymali łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało nadane przez Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział. Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.

(Możesz tę modlitwę odprawić w kościele, blisko szopki, patrząc na Nowonarodzonego.)

Stawienie się w obecności  Bożej:

Uświadom sobie, że stajesz przed Panem, że będziesz z Nim rozmawiał i słuchał tego, co ON ma ci do powiedzenia. Otwórz się na działanie Ducha Świętego.

Modlitwa przygotowawcza zwyczajna:

Proś Boga, Pana naszego, aby wszystkie Twoje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty do służby i chwały Jego Boskiego Majestatu. (św. Ignacy Loyola, Ćwiczenia Duchowe nr 46).

Proś także o owoc tej modlitwy:

o gotowość trwania przed Jezusem.

Wyobrażenie sobie miejsca: 

Przyjrzyj się Nowonarodzonemu Jezusowi. Zobacz jego bezbronność i małość. Jest całkowicie zdany na opiekę Matki Bożej i św. Józefa. Przyjrzyj się także Maryi Józefowi. Zobacz Ich troskę i miłość, ich uważność i czujność na potrzeby Dzieciątka. Mimo, że cud Narodzenia Pańskiego dokonuje się w ubogich warunkach nie stanowi to przeszkody do wielkiej miłości.

Ten obraz niech towarzyszy Ci w czasie modlitwy – kiedy przyjdą rozproszenia, uciekające myśli – niech będzie on, jak światło latarni morskiej – niech pomaga Ci koncentrować się na Jezusie. Wracaj do niego, kiedy przyjdzie pokusa, aby zbyt szybko skończyć to spotkanie.

Pamiętaj – wyznacz sobie czas na modlitwę – i bądź temu czasowi wierny.

  1. Usłyszeć Słowo.

Jezus – Słowo przychodzi na świat jako niemowlę – nie potrafi mówić. Jak więc rozpoznać to, co On ma Tobie do przekazania. Jak się z Nim komunikować?

Może masz doświadczenie zajmowania się niemowlęciem – wiesz, że kiedy jest się z maleństwem często rozpoznaje się jego potrzeby z miny, skrzywienia buzi, kwilenia. Właściwie słowa nie są potrzebne.

A słyszenie Jezusa – z nim jest dokładnie tak samo – jeśli przebywasz z Nim systematycznie, regularnie każdego dnia, łatwiej Ci będzie rozpoznać Jego wolę i usłyszeć Jego głos – nawet jeśli jest delikatny i cichy….

Zapytaj siebie w obecności Jezusa, jak wyglądają Twoje spotkania z Nim? Czy planujesz czas modlitwy i jest on dla Ciebie priorytetem, czy może rozmawiasz z Nim sporadycznie, rzadko i w pośpiechu?

  1. Zaświadczyć o Światłości.

Słowo mówi: „Jan był posłanym, aby zaświadczyć o światłości…”. Nie miał być światłem, nie miał zastąpić Jezusa – miał dać świadectwo – nie o sobie i swoich możliwościach, ale o Jezusie.

To ważna wskazówka – i Ty jesteś posłany – na mocy sakramentu chrztu i bierzmowania Pan Bóg chce się Tobą posługiwać. Ale nie TY jesteś światłem, Ty masz tylko podprowadzać do Niego.

Zapytaj siebie o Twoje świadectwo o Jezusie? Masz odwagę przyznać się do Niego, zaświadczyć o tym, że jest On da Ciebie ważny – nie w spektakularny sposób, ale w zwyczajnych okolicznościach – w pracy, w spotkaniach towarzyskich?

Rozmowa końcowa:

Porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, czego doświadczyłeś na modlitwie, o tym co było dla ciebie dobrym doświadczeniem, ale także i o tym, co było dla ciebie trudnością. Powierzaj Mu dobre pragnienia, które zrodziły się w twoim sercu w czasie tego spotkania. Powierzaj Mu także trudne odkrycia dotyczące nieuporządkowania w twoim sercu, twoje bóle, twoje rany, twoje słabości i grzechy.

Trwaj bez pośpiechu, rozmawiając z Bogiem. Zobacz, On jest bezbronny i bezradny, po to, abyś z odwagą mógł Mu powiedzieć o tym wszystkim, czego doświadczasz, co odkrywasz.

Zakończ modlitwą:

Boskie Dzieciątko, prawdziwy Synu Boga, bądź uwielbione!
Boskie Dzieciątko, Synu Maryi, bądź uwielbione!
Boskie Dzieciątko, mądrości Ojca przedwiecznego, bądź uwielbione!
Boskie Dzieciątko, oczekiwanie sprawiedliwych, bądź uwielbione!
Boskie Dzieciątko, upragnione przez wszystkie narody, bądź uwielbione!
Boskie Dzieciątko, Królu aniołów, bądź uwielbione!
Boskie Dzieciątko, Zbawicielu nasz, bądź uwielbione!”

(za: https://www.karmel.pl/modlitwy-do-dzieciatka-jezus/ 

Zachęcam Cię także, abyś zanotował chociaż kilka myśli z tej modlitw,  niech pozostanie po niej jakiś materialny ślad, niech te notatki stanowią Twój duchowy dzienniczek.

Oprac. Anna wynagrodzicielka

drukuj